W ubiegłą sobotę 4 sesje do naszej książki "Kobyłczanie gotują" i niedzielna prymicja... do tego śluby i msze... generalnie działo się... ciężka praca, ale jest to co najważniejsze- czyli satysfakcja...
W Piątek, korzystając, że dzieciaki wyjechały do babci, z Olga siedzieliśmy cały wieczór nad książką... będzie piękna... w głowie pojawia się następna duża inicjatywa... o tym innym razem!
W Piątek, korzystając, że dzieciaki wyjechały do babci, z Olga siedzieliśmy cały wieczór nad książką... będzie piękna... w głowie pojawia się następna duża inicjatywa... o tym innym razem!
Z kolei sobota, tak jak wspomniałem, to zdjęcia do książki... sympatyczni ludzie, wiele uśmiechu i życzliwości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz